Welcome to our website !

Niezwykły fiolet - Kobo Professional, Luminous Baked Colour - SWEET VIOLET

By 21:04 , , , , , ,


Jako posiadaczka brązowych oczu mam świra na punkcie fioletowych cieni.  Lubię jednak poznawać ich nowe wcielenia - jest ich nieskończona ilość. Dlatego skusił mnie cień wypiekany Kobo w kolorze Sweet Violet. 

W opakowaniu wyglądał obłędnie.


Producent nazwał kolor 306 Sweet Violet, deklarując, że jest to: "Cień wypiekany do stosowania na sucho i mokro. Pozwala uzyskać niezwykły efekt rozświetlenia i blasku". 
























W aktualnej promocji w Drogerii Natura został przeceniony o -50% z 19,99zł do 9,99zł, co daje 

przystępną cenę za pojedynczy cień.



























Pierwsze zetknięcie się z cieniem potwierdza piękny odcień, chociaż wydaje się być matowy i grubo zmielony. Budzi to obawę, że cień będzie się mocno osypywał i nierównomiernie nakładał swoje warstwy.



Pierwsze swatche -  od lewej: cień bez bazy, cień bez bazy roztarty, cień nałożony na mokro.
Wszystkie wydają się mieć podobny, jednowymiarowy odcień fioletu i różnią się tylko intensywnością.  Oczywiście w sposób oczekiwany: na korzyść cienia nakładanego na mokro i  niekorzyść cienia roztartego.


Czas na oko. Zaczynamy od położenia cienia na sucho, ponieważ producent deklaruje taką możliwość. Nakładam cień przy całkowitym braku makijażu. Efekt? Mizerny. Na oku wygląda raczej jak mgiełka koloru, w dodatku niejednolitego. Tam, gdzie kolor miał się czego przyczepić,  pozostały niebieskie, błyszczące elementy. Na gładkiej części powieki wpada bardziej w różowy odcień.

Fiolet w takim wydaniu podkreśla wszelkie sińce i niedoskonałości, jako makijaż zdecydowanie nie spełnia swojej funkcji upiększającej ani budzącej zainteresowanie. Do tego ilość osypanego cienia jest jedną z większych, z jakimi się spotkałam.


Jest to jednak cień wypiekany, czyli z kategorii, która pokazuje swoje piękno przy zetknięciu z wodą.  I tak też stało się tym razem. Cień nałożony na mokro to piękna mieszanka intensywnych fioletów: od wpadającego w róż matu, przez chłodny fiolet wpadający w niebieski, błękitne refleksy do srebrnego błękitu i metalicznego wykończenia. Efekt, który nie może się nie podobać. Jestem oczarowana!

Mała rada: im grubszą warstwę cienia nakładamy, tym bardziej perłowe i niebieskie są cienie na oku. Przy lekkiej warstwie i / lub roztarciu, wpadają bardziej w matowy w róż.

Mimo nakładania na mokro, część produktu osypała się. Warto więc korektor i podkład nałożyć po skończonym makijażu oka.





Na koniec przykład połączenia kolorów w makijażu - świetnie komponuje się z brązem i butelkową zielenią. Przy rozcieraniu granic kolor traci swoją magię, pozostawiając głównie wpadający w róż fiolet i drobinki. To samo niestety dzieje się już po godzinie noszenia cienia na powiekach. Baza także niewiele pomaga (test wykonuję bez bazy, ponieważ moim zdaniem dobry cień powinien dobrze sprawdzać się bez niej). Szkoda. 




Podsumowując wystawiam swoje oceny na wszystkich ważnych dla mnie wymiarach. Wysoko plasuje się dzięki unikalności i ponadprzeciętnemu kolorowi. Niestety osypywanie się, zachowanie po roztarciu i trwałość obniżają ocenę produktu.


Średnio więc produkt uzyskał 4 / 6 punktów, co daje mu rekomendację: Rozważ zakup! Polecam go osobom, które lubią niezwykłe kolory, nie boją się nakładania cieni na mokro a także często wykonują makijaże do sesji, kiedy trwałość ma mniejsze znaczenie niż fotogeniczność.
ROZWAŻ ZAKUP!


You Might Also Like

2 komentarze