Najgorsze pędzle do makijażu
Po wyróżnieniu ulubionych pędzli (Niezbędne i najlepsze pędzle przyszedł czas na nieulubieńców. Pędzle, których nie używam, ponieważ nie lubię lub nie umiem znaleźć dla nich odpowiedniego zastosowania lub techniki.
1. Najgorszy z najgorszych.
Przyznam, że nawet nie pamiętam, czy był to pędzelek przeznaczony do cieni czy do korektora. Ale pewne jest, że nie nadaje się ani do jednego ani do drugiego. Jego włosie przypomina mi żyłki, tylko całkowicie proste i sztywne. Cień nawet nie ma szansy się do niego przyczepić. Nie jest też odpowiednio wyprofilowany do nakładania produktów płynnych lub kremowych a nawet i one mają problem ze znalezieniem się na pędzelku. For your Beauty, Rossman.
2. Pędzelki do oczu - Essence.
To popularne i tanie pędzelki, podoba mi się także ich estetyka. Może mam zbyt wrażliwe oczy, ale one nie tylko je podrażniają, ale po prostu drapią. Nawet nakładanie (niekoniecznie rozcieranie) cieni jest dla mnie niemiłe.
Uwaga: ponieważ piszecie w komentarzach, że Wasze kulki są mięciutkie, być może trafiłam na nieudaną partię (patrząc na wizaż.pl nie jestem jedyna). Niemniej ponieważ pędzelki kupujemy w opakowaniu, trudno sprawdzić, czy akurat trafiliśmy na dobrą partię. Jakość to stałość ;)
3. Pędzelek do korektora.
Tak, jak pisałam w artykule o ulubieńcach, nie bez powodu mam swój typ w tej kategorii. Nawet Hakuro H61 w tym przypadku zawiódł, ponieważ nakładanie korektora języczkowym pędzelkiem niestety nie gwarantuje estetycznego wykończenia. Produkt nie spaja się z cerą, pozostają smugi. Wymaga poprawki palcami a to już dla mnie mocno ogranicza jego funkcjonalność.
4. Pędzel do podkładu i korektora.
QVS dwustronny pędzel do podkładu i korektora (Superpharm) był moim pierwszym pędzlem do makijażu. Wydawał mi się bardzo drogi - szczególnie gdy zrozumiałam, że nałożenie podkładu tego typu pędzelkiem daje znacznie gorsze wykończenie niż nałożenie dłońmi. W najlepszym wypadku wymaga dopracowania palcami (lub innym pędzelkiem, gąbką). Dodatkowo pędzle typu 2 w 1 to porażka przy myciu: aby umyć drugą stronę, pierwsza musi być odwrócona, co, jak wiadomo, powoduje rozklejanie.
5. Pędzel do cieni Ecotools.
Lubię wiele pędzelków do cieni z serii Ecotools, ale akurat nie ten. Teoretycznie jest to model podstawowy, do nakładania cienia na powiekę. Dla mnie jednak jest zbyt gęsty i zbity, przez co zabiera bardzo dużo cienia, tylko część transferując na powiekę.
Koniec narzekania :) Czy Wy jesteście bardziej tolerancyjni w stosunku do tych pędzelków? Może jakieś wskazówki, które pomogą mi odnaleźć w nich potencjał?
19 komentarze
Muszę sobie je zapamiętać. :)
OdpowiedzUsuńMuszę pamiętać żeby ich kiedyś nie kupić przez przypadek :)
OdpowiedzUsuńWskazówek nie dam, bo swój zestaw pędzelków kupiłam w... Biedronce ;D I przyznam, że dzielnie mi się on spisywał. Jednak brakuje mi wielu podstawowych pędzli, dlatego od dłuższego czasu rozglądam się za czymś innym. Będę brać pod uwagę Twojego posta. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiedługo też pojawi się recenzja Sunshade Minerals, zestaw można kupić za kilkadziesiąt zł. Jeszcze muszę go trochę potestować, ale myślę, że ogólne zdanie będzie bardzo pozytywne :)
UsuńJa kulkę z Essence bardzo lubię jest miękka i bardzo uniwersalana a może Ty trafiłaś na kiepską partię albo zmienili włosie? Ten języczkowy z Essence też mam i on jest właśnie kłujący :/
OdpowiedzUsuńByć może, chociaż moja kulka ma już przynajmniej rok a nowe pędzelki są dopiero teraz (różowe). Istotnie może to być partia, bo to niemożliwe, że tyle osób kochałoby takiego drapacza ;) Czytałam też, że pędzelki różnią się między sobą (nie mogę tego potwierdzić) - szkoda, bo nawet są sprzedawane w opakowaniach i nie można ich sobie "pomacać" przed zakupem ;)
UsuńJa mam 4 kulki i wszystkie są miękkie, ale moje mają na pewno już koło 2 lat więc mogli w tym czasie coś zmienić ;)
UsuńA teraz Essence ma wprowadzić pędzelek do blendowania którego jestem bardzo ciekawa http://2.bp.blogspot.com/-yTIl0AtoW3M/UsShdRvNTrI/AAAAAAAAI4E/YpqqpdJj0rE/s1600/2014-01-02_001017.jpg
Wygląda ciekawie, chociaż nie kupię, póki nie dotknę ;) A widziałaś pędzle z zapowiadanej kolekcji Bloom me up! Dla samego wyglądu je kupię, jeśli upoluję ;)
UsuńWidziałam i mam nadzieję, że pojawią się w naturze bo wyglądają przesłodko <3
UsuńMoja kulka z Essence jest miękka i bardzo ją lubię :) A ten do nakładania cieni rzeczywiście trochę drapie, ale taki chyba urok włosia :)
OdpowiedzUsuńMoże pędzel ForYourBeauty sprawdzi się do nakładania brokatu na powiekę, jeśli kiedykolwiek takiego używasz :D Albo do aplikacji brokatu/ ozdóbek na paznokcie :)
W tej pierwszej wersji próbowałam, prawie w ogóle się do niego nie przyczepia brokat, nawet z Duraline :) Ale z paznokciami coś pomyślę, zawsze mi szkoda pędzelków makijażach do paznokci, tego nie będzie ;) Dziękuję :)
Usuńja pędzelki z essence na początku lubiłam, ale po kilku czyszczeniach jest dokładnie tak samo jak u Ciebie :(
OdpowiedzUsuńBędę wiedziała czego na pewno nie kupować :)
OdpowiedzUsuńmam kulke z essence jest swietna za grosze
OdpowiedzUsuńMam ecotools i ich nieznoszę. ..
OdpowiedzUsuńooooo ja kocham te pędzle z essence. rzeczywiście po jakimś czasie twardnieją, ale myślę, że za 5,99zł jestem mu to w stanie wybaczyć. Gdy tylko mi twardnieję lecę i kupuję nowy tak już mam. I ten z Ecotools też go na początku nie lubiłam, ale przekonałam się, że jest najlepszy do szybkiego malowania.rach ciach i makijaż oka zrobiony.
OdpowiedzUsuńMam ten pędzelek do korektora z Rossmanna i nieraz nakładam nim cienie wypiekane Glazel i nieźle się w tej roli spisuje ;)
OdpowiedzUsuńMam ten pędzel z ecotools i faktycznie jak mówisz u mnie też się nie sprawdził, dawałam mu szansę nie raz no ale tylko psuł efekt makijażu, jest za bardzo zbity i ciężko go też wyczyścić.
OdpowiedzUsuńZnasz może pędzle Kavai? Ja kupiłam sobie kilka w necie i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuń